To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy.
Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła?
Joanna Gierak-Onoszko przywiozła z Kanady opowieść o niewyobrażalnym kosz- marze. Mocny, znakomity debiut. [Wojciech Tochman]
To książka o Kanadzie, jakiej nie znamy i jakiej wolelibyśmy nie znać. Zbyt polubiliśmy myśl, ze to kraj szczęśliwy. Joanna Gierak-Onoszko musi nas boleśnie rozczarować. Sprawdza, wjaki sposób Kanadyjczycy mierzą się dziś z grzechami swojej przeszłości. Punktuje absurdy i pułapki tych rozliczeń, pokazuje, ze naszej kulturze brakuje skutecznych narzędzi i wzorców, by naprawiać zło. To pasjonująca opowieść o duchowych granicach zachodniej cywilizacji. W czasie lektury nie raz złapiemy się za głowę. [Katarzyna Surmiak-Domańska]
Pojednanie jest procesem o wyraźnym początku, ale bez końca.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W ciągu ostatnich niemal czterystu lat człowiek zdecydowanie staniał. W siedemnastowiecznym Syjamie zdrowy dorosły mężczyzna kosztował ponad dwieście bahtów, natomiast ryż praktycznie nie miał ceny. W XIX wieku mężczyzna kosztował szesnaście ton ryżu, kobieta dwanaście, dziecko osiem. Dzisiaj cena człowieka waha się w granicach od dziesięciu do trzydziestu tysięcy bahtów. To cena maksymalnie tony ryżu. Tajlandia jeszcze w 2015 roku znajdowała się na trzecim, najniższym poziomie, jeśli chodzi o kwestię zapobiegania handlowi ludźmi. Równie źle było w Wenezueli, Korei Północnej i Sudanie Południowym. Ta historia rozgrywa się w dzielnicach czerwonych latarni (gdzie autorka stara się zrozumieć, dlaczego prostytucja w Tajlandii jest nielegalna), slumsach (gdzie odkrywa, że niemal dwie trzecie dorosłych Tajów pracuje na czarno), portach rybackich (gdzie zdarza się, że dorośli mężczyźni znikają w fabrykach i na łódkach rybackich) i schroniskach dla uchodźców (gdzie sprawdza, jak się podróżuje po Azji bez paszportu). "Człowiek w przystępnej cenie. Reportaże z Tajlandii" to opowieść o tym, co to właściwie znaczy "kupić człowieka". Czy człowiek może sam się sprzedać? Co sprawia, że chce to zrobić? Gdzie przebiega granica między pomocą a handlem? Kto może sobie pozwolić na wolność?I dlaczego akurat w Tajlandii, w której niewolnictwo zniesiono na początku XX wieku, i której nazwa oznacza "kraj wolnych ludzi", problem wciąż jest aktualny?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jadwiga miała czternaście lat, gdy objawiła jej się Matka Boska. Na łąkę w Zabłudowie przybyli pielgrzymi, a za nimi - funkcjonariusze milicji. Wierni pragnęli być świadkami objawienia, zaś władze robiły wszystko, żeby nie dopuścić do narodzin kultu. Wkrótce nie tylko komuniści, ale również sąsiedzi zwrócili się przeciwko Jadwidze - rozczarowani, że ich zabłudowski cud był za mało "cudowny". Wiara w objawienie zgasła po kilku miesiącach, zawiść ludzi trwa od pięćdziesięciu lat. A Jadwiga nadal cierpliwie powtarza słowa, które usłyszała na łące od Matki Boskiej. L> Niesamowita historia - nieznany rozdział dziejów PRL. Dopóki nie przeczytałem książki Piotra Nesterowicza, nigdy nie słyszałem o cudzie zabłudowskim - objawieniu Matki Boskiej na podlaskiej wsi w ponurych czasach gomułkowskich. Co jest dowodem na to, ile niezwykłych opowieści wciąż skrywa nasza historia współczesna. Polskich reporterów czeka jeszcze mnóstwo pracy. W 1965 roku władza podjęła brutalną walkę z ludową religijnością za pomocą aparatu przemocy, co pokazuje, jak już wówczas była słaba, a nie silna, a także to jak bardzo obawiała się potęgi mitu Matki Boskiej w społeczeństwie. Z Matką Boską, szczególnie jeśli stoją za nią Polacy, żadna władza nie wygra. [Krzysztof Varga]
UWAGI:
Bibliogr. s. 172-178.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Amerykanie mają Johna Howarda Griffina, który ze skórą pomalowaną na czarno przemierzał w latach sześćdziesiątych południe Stanów Zjednoczonych. Niemcy mają Güntera Wallraffa, sprawdzającego na sobie niemiecką gościnność jako Ali z Turcji. My mamy Janusza Rolickiego, pioniera polskiego reportażu wcieleniowego, lub - jak sam to nazywa - reporterskich przebieranek.
Rolicki opisywał PRL Gomułki i Gierka widziany oczami budowniczych wstającej z gruzów Warszawy, sezonowych pracowników pegeeru, pijaczków z Dworca Centralnego i kloszardów z ulicy Ordona. Z jego reportaży publikowanych po raz pierwszy w latach 60. i 70. w "Polityce" i warszawskiej "Kulturze" wyłania się realistyczny obraz codzienności okresu tzw. małej stabilizacji, kiedy "czy się stoi, czy się leży.". Codzienności głównie szarej, ale przeplatanej grzmotami - porwaniem samolotu, bratobójstwem, głośnym procesem szajki gwałcicieli.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni